W pierwszym kwartale br. statystyki sprzedażowe na pierwotnym rynku mieszkaniowym uległy kolejnej fazie eskalacji. Takie wnioski nasuwa publikacja wolumenów sprzedaży mieszkań przez spółki deweloperskie notowane na warszawskiej GPW. Już dziś można bez większego ryzyka pomyłki zapowiedzieć kolejny rekordowy rok przed deweloperami mieszkaniowymi.

Następny rozdział deweloperskiej „księgi rekordów”

Już po raz kolejny mamy powtórkę z najnowszej historii pierwotnego rynku mieszkaniowego, czyli mocne wybicie statystyk sprzedażowych nowych mieszkań w pierwszym kwartale, które niejako ustawia koniunkturę na pozostałą część roku. Już od 2014 roku wyniki sprzedaży z trzech pierwszych miesięcy roku okazują się niezawodnym czynnikiem prognostycznym na kolejne kwartały. Raczej trudno przypuszczać, aby tym razem miało być inaczej – tłumaczy Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Zaprezentowane właśnie raporty deweloperów mieszkaniowych notowanych na GPW za pierwszy kwartał br., jednoznacznie sugerują, że sprzedażowa prosperity mieszkań z pierwszej ręki nie tylko wciąż ma się bardzo dobrze, ale wręcz przybiera na sile pomimo już blisko 4-letniej swojej historii. W ten sposób dopisywane są kolejne rozdziały deweloperskiej „księgi rekordów”, której końca póki co nie widać.

Cała branża na fali

Ewolucja statystyk sprzedażowych pierwszego kwartału tego roku mocno utrudnia wyróżnienie szczególnych osiągnięć wybranych firm, ponieważ za takowe można uznać większość zaprezentowanych wyników. Oczywiście w oczy przede wszystkim rzuca się dominacja rynkowego tercetu absolutnych liderów w składzie: Robyg, Murapol i Dom Development, z kwartalną sprzedażą na zapierających dech w piersiach poziomach od 800 do ponad 900 lokali.

Jednak bardzo szybko rosnący potencjał prezentują spółki, których sprzedaż rok do roku wzrosła najbardziej, a więc  Victoria Dom, Archicom, Echo Investment i Atal. Zresztą jak widać w zaprezentowanym zestawieniu, tylko w jednym przypadku sprzedaż okazała się mniejsza niż w analogicznym okresie ub. roku, a w trzech progres r/r był procentowo jednocyfrowy. Cała reszta to już swoista demonstracja deweloperskiej siły.

W sumie prezentowana osiemnastka spółek deweloperskich znalazła w pierwszym kwartale tego roku amatorów na 6926 wybudowanych przez siebie lokali mieszkalnych, co oznacza wynik porównywalny licząc kw./kw., jednak lepszy od zanotowanego w trzech pierwszych miesiącach ub. roku o ponad jedną czwartą.

Z kolei na siedmiu największych rynkach mieszkaniowych kraju (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Trójmiasto, Łódź, Katowice) deweloperzy sprzedali od stycznia do marca br. w sumie 20,5 tys. lokali, czyli aż o jedną trzecią więcej niż w trzech pierwszych miesiącach ub. roku – dodaje ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Oznacza to rekordowy kwartalny wynik sprzedaży mieszkań deweloperskich w Polsce.

Rynkowy paradoks znakiem czasów

W sumie ostatnie kwartalne wyniki sprzedażowe deweloperów mieszkaniowych można określić jako kolejną dużego kalibru pozytywną niespodziankę. Nie jest nią bynajmniej sam fakt kolejnego kwartalnego rekordu, do czego deweloperzy już zdążyli przyzwyczaić rodzimą opinię publiczną, ale sama skala zakomunikowanego progresu.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że ten rewelacyjny jak na początek roku wynik sprzedażowy deweloperzy uzyskali dokładnie w tym samym kwartale, w którym docelowy, 20-procentowy poziom osiągnął wkład własny kredytów mieszkaniowych. Jeszcze 3 lata temu bardzo powszechna była obawa o groźbę załamania sprzedaży nowych mieszkań w tym właśnie terminie. Tymczasem mamy sytuację dokładnie odwrotną, czyli sprzedaż szybującą na historycznie rekordowych poziomach.

Tego typu swoisty paradoks świadczy o absolutnej wyjątkowości aktualnej sytuacji rynkowej, polegającej na bezprecedensowej w historii krajowej mieszkaniówki determinacji popytu na nowe mieszkania, z czego gros przypada na popyt gotówkowo – inwestycyjny. Jego udział wg. opinii samych deweloperów wynosi niezmiennie od dłuższego już czasu od 30 do 40 procent, przy braku jakichkolwiek, nawet chwilowych, symptomów słabnięcia. Taka sytuacja może utrzymać się jeszcze przez długie kwartały, a wszelkie próby prognozowania zakończenia sprzedażowego boomu lokali mieszkalnych z pierwszej ręki nie dysponują w tej chwili zbyt wieloma racjonalnymi argumentami.

 

Autor: Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl