Wzrost gospodarczy w 2018 r. pozostanie stabilny, choć nieco niższy niż w 2017 roku, a tempo wzrostu inwestycji w 2018 roku powinno być szybsze – podał Narodowy Bank Polski w „Założeniach polityki pieniężnej na rok 2018”. Biorąc pod uwagę to, jak rozwiną się gospodarki głównych partnerów handlowych, jak rozwinie się konsumpcja prywatna w kraju oraz inne niż inwestycje elementy popytu krajowego – 2018 rok zapewne będzie dobry, niezależnie od tego, jak bardzo inwestycje odbiją się w górę. W obszarze inwestycji należy mówić o długookresowych perspektywach wzrostu gospodarczego. I to jest właściwy kontekst, w którym należy analizować inwestycje.

– Poważnym czynnikiem ograniczającym perspektywę wzrostu polskiej gospodarki jest demografia. Z roku na rok ubywa rąk do pracy, mimo napływu imigrantów – powiedzia Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego – Oczywiście, poważnym czynnikiem może być również coraz mniejsza siła, z jaką ciągną nas gospodarki bardziej rozwiniętych partnerów – czy wreszcie mniejsze przyrosty efektywności, które nie jest tak łatwo dogonić. To one powodują, że musimy ten dystans nadrabiać innymi siłami.

Inwestycje są potrzebne, by pozwolić rosnąć gospodarce szybciej niż 2-3% w kolejnych latach. W 2018 roku szybki wzrost inwestycji może nas pchnąć w kierunku wyniku dobrze powyżej 4% wzrostu PKB, bez inwestycji dynamika PKB na poziomie 4% też jest osiągalna. Nawet jeśli inwestycje pojawią się w tym roku, to efekt będzie widoczny za trzy, cztery lata, a nie w bieżącym roku. Sektor publiczny jest głównym czynnikiem kreującym wzrost, stanowi też ogromne źródło popytu i kładzie podwaliny pod zwiększenie inwestycji prywatnych. Badania i doświadczenia z poprzednich perspektyw – np. wydatkowania środków unijnych – wyraźnie wskazują, że w ślad za inwestycjami publicznymi, np. budową autostrad, dróg czy rewitalizacjami w miastach idą inwestycje prywatne.

– To są te inwestycje, które przekładają się długookresowo na wzrost gospodarczy. Następnym bardzo ważnym czynnikiem jest prawo, które zapewnia stabilność otoczenia instytucjonalnego, co pozwala inwestorom kierować się czysto ekonomicznymi przesłankami, a nie obawami o zmianę, obawami o niekorzystne regulacje, które mogą zniszczyć dowolny biznes. Rząd powinien inwestować i zachęcać do inwestycji sektor prywatny, natomiast w warstwie instytucjonalnej przede wszystkim nie powinien przeszkadzać – ocenił Tomasz Kaczor.