Wczoraj, sejm uchwalił ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Wprowadza ona m.in. opłatę emisyjną od paliw. Opłata wyniesie 80 zł od każdego 1 tys. litrów paliwa, który trafi na rynek w naszym kraju.

Rząd podkreśla, że pieniądze z tego tytułu zostaną przekazane na walkę ze smogiem, opozycja jednak uważa, że to tylko „kolejny podatek” i wpłynie on na dalszy wzrost cen paliw. Ustawa zakłada stworzenie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT) oraz wprowadzenie opłaty emisyjnej, z której finansowane mają być projekty związane m.in. z rozwojem elektromobilności w Polsce. Wprowadzenie prawa pozwoli np. stworzyć tzw. strefy czystego transportu w miastach, w których ograniczony zostanie wjazd pojazdów tradycyjnym napędem silnikowym, np. poprzez pobieranie opłat – nie wyższych jednak niż 2,50 zł za godzinę, od 9-17.

Środki z opłaty w 85 proc. mają trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a w 15 proc. – do FNT. Planowane jest, że w ciągu 10 lat przychody Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, mają wynieść 6,75 mld zł.

Za nowelą tej ustawy głosowało 231 posłów, przeciw było 199, wstrzymało się dwóch. Posłowie PiS uważają, że koszty za paliwo nie zmienią się drastycznie, a opłatę paliwową „wezwą na siebie” firmy handlujące paliwem.

Teraz ustawa trafi do Senatu.

 

MS, biznestuba.pl