W kwietniu br. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było o 1,1 proc. wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, zaś przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 3,7 proc. – podał GUS.
Dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw wskazują na utrzymujący się pozytywny trend na rynku pracy. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw utrzymało się na poziomie odnotowanym w marcu i wyniosło 5575,1 tys. Oznacza to wzrost w ujęciu rocznym o ok. 1.1 proc. czyli niemal 60 tys. osób. Utrzymuje się zatem tempo wzrostu zatrudnienia liczone r/r na poziomie z początku roku. Również w przypadku przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw odnotowano wyraźny wzrost. W całym okresie styczeń – kwiecień 2015 wyniósł on 3,8 proc. w stosunku do tego samego okresu przed rokiem.
Poprawę wskaźników na rynku pracy można wiązać z pozytywnym wpływem koniunktury gospodarczej na zatrudnienie. Stopa bezrobocia spadła w kwietniu do poziomu 11,3 proc., a liczba bezrobotnych jest o niemal 300 tys. mniejsza niż przed rokiem. Warto jednak zauważyć, że wartość wskaźnika PMI za kwiecień wskazuje na nieznaczne ochłodzenie nastrojów. Wskaźnik ma nadal pozytywny wydźwięk, ponieważ jego wartość przekracza granicę 50 punktów (dokładnie 54 pkt.), ale jest to ponad 1 pkt. mniej niż przed miesiącem. Spadek ten w znacznym stopniu wynika ze zmniejszenia subwskaźników zamówień i zatrudnienia do poziomu 50,2. Niemniej w kolejnych miesiącach zatrudnienie nadal powinno rosnąć, a poziom bezrobocia już w wakacje spadnie poniżej 10 proc. O ile nie stanie się nic co mogłoby radykalnie pogorszyć warunki zatrudnienia jest szansa, żeby stopa bezrobocia do końca roku utrzymała się poniżej tej granicy.
Istotnym zagrożeniem jest zbyt szybki wzrost poziomu wynagrodzeń spowodowany nadmiernym wzrostem wynagrodzenia minimalnego. Związki zawodowe postulują podniesienie płacy minimalnej do 50 proc. przeciętnej. Biorąc pod uwagę wskaźniki z kwietnia 2015 r. byłoby to ponad 2060 zł. Oznacza to skokowy wzrost o ponad 300 zł. Byłby to szok dla gospodarki. Obniżyłby skłonność do zatrudniania pracowników o niskich kwalifikacjach, a nawet spowodował utratę pracy przez część osób zatrudnionych. Nie powinno natomiast negatywnie wpłynąć na rynek pracy minimalne wynagrodzenie na poziomie 1800 zł.