Praca przyszłości vs. pracownik dziś. Jak kształtuje się obecnie rynek pracy i jakie zawody zapewnią względnie stabilne zatrudnienie? Tocząca się od lat dyskusja na temat zawodów i kompetencji przyszłości w pierwszej kolejności pozwala zwrócić uwagę na te profesje, które już nie istnieją lub przestaną istnieć w najbliższym czasie. I chociaż możemy w ostatnich latach zaobserwować powrót kształcenia zawodowego, to część zawodów wypadła z obiegu już jakiś czas temu. Pandemia dokonała szybszej selekcji tych zawodów i branż, które stały się nieaktualne bądź nieodporne na ogólnoświatowy kryzys gospodarczy.
Wprowadzone ograniczenia pandemiczne najmocniej odbiły się na branżach związanych z turystyką. Problemy pojawiły się również w konsultingu, handlu detalicznym, transporcie i produkcji przemysłowej. Dokładne dane o stanie zatrudnienia w Polskich przedsiębiorstwach w pierwszym półroczu br. prezentuje GUS.
I chociaż poziom zatrudnienia był niższy zaledwie o 0,03 proc. niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, to największe spadki dotyczą działalności związanych z:
- zakwaterowaniem i gastronomią – o 12 proc.
- obsługą rynku nieruchomości – o 3,8 proc.
- wytwarzaniem i zaopatrywaniem
w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę – o 2,4 proc.
- górnictwem i wydobywaniem – o 1,8 proc.
- budownictwem i handlem – o 1,3 proc.
- naprawą pojazdów samochodowych – o 0,4 proc.1
Dane te wskazują, jakie zawody mogą być nadwyżkowe w najbliższej przyszłości. Tym bardziej, że coraz więcej specjalistów podkreśla, iż z powodu pandemii doszło do spadku zatrudnienia w wielorakich branżach. I o ile spadek zatrudnienia w turystyce, hotelarstwie czy gastronomii nie dziwi, o tyle poniższe dane mogą nieco zaskakiwać.
Najpopularniejsi poszukiwani specjaliści (rok 2019 vs. 2020)
- obsługa klienta – 21 vs. 18 proc.
- IT – 15 vs. 14 proc.
- inżynieria – 11 vs. 10 proc.
Najczęściej rekrutujące branże (rok 2019 vs. 2020)
- handel i sprzedaż B2C – 10 vs. 9 proc.
- handel hurtowy i B2B – 9 vs. 7 proc.
Pandemia była testem dla wielu branż i ujawniła w części z nich brak odporności na globalny kryzys. Pracownicy ww. sektorów powinni wyciągnąć konstruktywne wnioski z tej cennej lekcji. Ograniczenie rozwoju zawodowego wyłącznie do jednej profesji i nastawienie, że całe życie przepracujemy w jednym zawodzie, może nas dużo kosztować. Zachodzące na rynku pracy zmiany, rosnąca cyfryzacja i automatyzacja jak też niestabilna sytuacja społeczno-gospodarcza zwiększają ryzyko, że zawód, który wykonujemy dziś, w bardzo krótkim czasie może nie gwarantować nam stabilnego zatrudnienia.
Profesje odporne na kryzys
Pandemia uwidoczniła słabości niektórych branż i zawodów, ale również wskazała te sektory gospodarki, które wydają się gwarantować bezpieczeństwo zatrudnienia. Z pewnością w pierwszej kolejności – ze względu na popularyzację pracy zdalnej – są to profesje związane z IT i cyberbezpieczeństwem. Jednak nie można tej kategorii ujmować zbyt ogólnie (zapotrzebowanie na specjalistów IT spadło w 2020 r.). Być może zaskakujące jest, że według Calamari w 2020 r. wzrosło zapotrzebowanie na specjalistów z zakresu handlu i sprzedaży (o 3 proc. w stosunku do 2019 r.). Do branż względnie bezpiecznych (ze względu na rosnącą mimo pandemii liczbę ofert pracy) można zaliczyć: marketing/sprzedaż, prawo, HR, IT, zdrowie oraz pracę fizyczną.
Warto dokładniej przyjrzeć się zawodom w poszczególnych branżach, aby mieć rozeznanie, które z nich mogą zapewnić względnie stabilne zatrudnienie. O ile wzrost zatrudnienia w czasie pandemii w sektorze opieki zdrowotnej nie dziwi, o tyle daje to jasny sygnał, że w tej branży nie będą w stanie zastąpić nas roboty. Już poprzednie edycje Raportu Future wskazywały, że nowoczesne technologie i maszyny – mimo najbardziej zaawansowanych rozwiązań – nie będą w stanie zagwarantować jednego: empatii i umiejętności zaopiekowania się człowiekiem. W tej dziedzinie człowiek jest bez wątpienia najlepszy!