Pomimo że więcej zamieszania niż klarowności jest wokół greckich negocjacji, optymiści przeważali we wtorek na rynku euro, generując silne ruchy na płytkim rynku. Porzucanie USD stanowiło drugą nogę transakcji, nawet jeśli większość inwestorów traktuje wczorajsze wahania jako chwilowe potknięcie niż odwrót sentymentu.

KE, MFW i ECB mają dziś zaprezentować Grecji szkic porozumienia wypracowanego na poziomie grup roboczych, licząc na zatwierdzenie warunków przynajmniej na poziomie politycznym. Naturalnie nie oznacza to jeszcze, że Grecja przystanie na warunki, ale nawet minimalna oznaka aprobaty może wzmacniać EUR. Ale grecka saga nie jest jedynym składnikiem mieszanki wybuchowej. We wtorek wsparcie dla unijnej waluty były silne dane z Europy, a dokładniej wyższa inflacja HICP za maj (0,3 proc. r/r, prog. 0,2 proc.). To korespondowało z wzrostem rentowności obligacji skarbowych strefy euro, co w przypadku niemieckich Bundów oznaczało skok aż o 30 proc. do 0,71 proc. Niewiadomą pozostaje, czy ECB w milczeniu będzie tolerował zacieśnienie warunków kredytowych?

Uważamy, że po dzisiejszym posiedzeniu ECB gołębi komunikat ze strony prezesa Draghiego jest bardziej prawdopodobny, niż inicjacja dalszego umacniania euro. Podkreślenie, że nie istnieje opcja przedterminowego zakończenia programu skupu aktywów powinna wygasić wszelkie spekulacje, które w ostatnich tygodniach narosły w tym temacie. Ostatnie dane o HICP mogą wpłynąć na korektę w górę prognoz banku na 2015 r., jednak ECB powinien pozostać skupiony na wskaźnikach bazowych, na które wahania cen ropy nie mają większego znaczenia. Prezes Draghi na konferencji raczej nie uniknie pytań dotyczących wypłacalności Grecji, ale najbardziej możliwe jest dyplomatyczne podejście do tematu, odwołanie się do trwających rozmów nas szczeblu głów państw z jednoczesnym zapewniłem podtrzymania ratunkowego wsparcia płynności dla greckich banków. Podsumowując, notowania euro w środę mogą być nie lada rollercoasterem.

Na krajowym podwórku Rada Polityki Pieniężnej ogłosi decyzję w sprawie stóp procentowych. Oczekujemy, że RPP utrzyma stopę referencyjną na poziomie 1,5 proc. zarówno dziś, jak i do końca roku. Ostatnie słabsze dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej są silnie obciążone wahaniami sezonowymi (przesuniecie Świat Wielkanocnych) i nie oddają pełnego obrazu ożywienia gospodarczego. Bazowy trend PKB pozostaje solidny, a inflacja odbija od dna, co powstrzymuje Radę przed interwencją. Jednakże konferencja prasowa po posiedzeniu może przyciągnąć uwagę, gdyż prezes Belka może zostać zapytany o spekulacje o jego przedterminowej rezygnacji. Zgrabne dementi może w umiarkowany sposób umacniać złotego.

Reszta kalendarza z Europy to PMI dla usług i sprzedaż detaliczna ze strefy euro oraz PMI dla usług z Wielkiej Brytanii. PMI z Eurolandu są rewizją odczytów sprzed dwóch tygodni i będą mieć marginalny wpływ na rynek FX. Oczekiwany spadek wskaźnika dla Wielkiej Brytanii stanowi ryzyko dla funta. Popołudniowy zestaw danych z USA oferuje wiele impulsów do handlu. Raport ADP powinien pokazać poprawę sytuacji na rynku pracy, z kolei handel zagraniczny będzie analizowany pod kątem siły wpływu mocnego USD. W indeksie ISM ważny będzie komponent dotyczący zatrudnienia, jako kolejna cegiełka informując przed piątkowym NFP. USD wpadł w pułapkę ekstremalnego pozycjonowania względem euro, które wczoraj rządziło, a płytkość rynku po aktywowaniu zleceń stop loss powyżej 1,10 EUR/USD spowodowało efekt kuli śnieżnej na innych crossach. Wątpliwe jest, aby inwestorzy nagle przestali lubić dolara, ale przy niepewności o najbliższe dane makro i dominacji pozytywnych dla euro informacji, rynek stał się nadpobudliwy i podatny na nerwowe reakcje.

Sporządził: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.