Trzeci dzień poprawy nastrojów to wciąż za mało by odtrąbić koniec rynkowych turbulencji. Dziś może o nich przypomnieć chociażby indeks ZEW, który w ślad za spadkami na europejskich parkietach i drogą obraną przez wskaźnik Sentix powinien sugerować pogorszenie nastrojów. Po drugiej stronie Atlantyku serię regionalnych indeksów nastrojów w biznesie otworzy tradycyjnie NY Empire State. Ważne będzie również to jak kilkudolarowe odbicie cen ropy zostanie przyjęte przez powracających inwestorów na Wall Street. W końcu w tym roku wielokrotnie wygaszano nawet silne korekty po starcie sesji nowojorskiej co stawało się ciosem w rynkowy sentyment. Rozpoczyna się również mini-maraton wystąpień publicznych członków FOMC. Dziś przemawiać będzie niegłosująca dwójka Harker i Kashkari. Szczególne zainteresowania budzić powinny słowa drugiego z nich. Kashkari zastąpił bowiem ultragołębia Kocherlakotę na fotelu prezesa Minneapolis Fed i będzie to jego pierwsza okazja by publicznie zabrać głos po objęciu urzędu.

W przypadku funta ważne będą dane o inflacji. Rynek stopy nie wycenia w ogóle na ten rok podwyżki kosztu pieniądza w Wielkiej Brytanii. Naszym zdaniem dojdzie do niej w drugiej połowie tego roku, co po rozwiązaniu kwestii referendum w sprawie Brexitu predysponować będzie funta do odrabiania strat. Dzisiejsze odczyty obarczone są jednak dużym ryzykiem, ponieważ dokonano zmian w metodologii ich obliczania. Należy również zdawać sobie sprawę, że w ostatnich tygodniach funt jest zakładnikiem rynkowych nastrojów a przed unijnym szczytem możemy obserwować dużą chimeryczność notowań.

Na rodzimym podwórku zostaną opublikowane dane o dynamice wynagrodzeń i zatrudnienia. W pierwszym wypadku spodziewamy się dynamiki 3,9 proc. r/r przy konsensusie na poziomie 3,4 proc. W drugim nasze szacunki są minimalnie poniżej mediany prognoz w ankiecie Bloomberga (1,4 wobec 1,5 proc. r/r). Silny rynek pracy i szybki wzrost przemawiają za brakiem obniżki stóp pomimo przedłużającej się deflacji. Rynek nadal wycenia jednak więcej niż jedną redukcję stóp w horyzoncie półrocznym (30 bp). Naszym zdaniem nie dojdzie do tego. Niezmiennie podtrzymujemy opinię, że stopy w tym roku nie zostaną obniżone. Da to impuls do zejścia EUR/PLN na niższe pułapy, ale dopóki rynkowe turbulencje na dobre nie ucichną, dopóty sentyment względem emerging markets będzie bardzo zmienny. Obecne poziomy nie są jednak atrakcyjne do kupna złotego. EUR/PLN jest w dolnej części dominującego przedziału wahań, ale wsparcie 4,37 nadal się broni. Dopiero przebicie tej bariery otworzy drogę do 4,30. Wydaje się również, że w okolicach 4,45 rynek będzie wygaszał odbicia. EUR/USD osunął się wczoraj do wsparcia przy 1,1150. Ponad 1,1070 powinien aktywizować się popyt na wspólną walutę, dopiero przełamanie tego poziomu da sygnał do głębszego cofnięcia. W przypadku USD/JPY rynek wykorzystał podejście w kierunku 115 do odnowienia krótkich pozycji – dominującym modus operandi inwestorów w najbliższym czasie będzie zapewne sprzedawanie odbić.

 

Sporządził: Bartosz Sawicki, DM TMS Brokers S.A.