Decyzja FOMC już za nami a efektem jest EUR/USD ponad 1,14, S&P500 wzrosty o 1,3 proc. ostatecznie zamienił na spadek o 0,3 proc., waluty ryzykowne zaliczyły huśtawkę i tylko ropa została w miejscu. Janet Yellen i spółka wybrali rozwiązanie najgorsze z możliwych, podtrzymując niepewność nie tylko o przyszłą ścieżkę polityki pieniężnej, ale także o perspektywy globalnej gospodarki.

Niepewność była kluczowym motywem wczorajszego komunikatu FOMC i późniejszej konferencji prezes Yellen. Zgodnie z oczekiwaniami obniżono prognozy dla PKB i inflacji na przyszły rok oraz zrewidowano w dół „dot chart” (prognozy członków FOMC odnośnie oczekiwanego poziomu stóp procentowych na koniec kolejnych lat). 13 członków FOMC oczekuje startu podwyżek w tym roku (względem 15 wcześniej), trzech w 2016 r., a nowością jest jeden głos za 2017 rokiem. Yellen wiele mówiła o istotnym wpływie czynników zewnętrznych, a decyzji o podwyżce szkodzi zmienność na rynkach finansowych i silny USD. Rynek pracy stał się mniej warunkujący dla decyzji, a inflacja zyskuje bardziej na znaczeniu.
Yellen powiedziała, że każde kolejne posiedzenie może przynieść podwyżkę (jeśli padnie na październik, zostanie zapowiedziana dodatkowa konferencja prasowa), jednakże taki wydźwięk konferencji prowadzi do tego, że podwyższona zmienność nie zniknie z rynków finansowych, ergo FOMC na kolejnych posiedzeniach będzie miał te same wątpliwości, co wczoraj. Podtrzymanie niepewności nie pomoże w odbiciu ropy, a łagodne nastawienie innych banków centralnych (ECB, BoJ, RBA, RBNZ, Ludowy Bank Chin) spowoduje, że USD i bez pomocy Fed pozostanie silny względem innych walut, zatem profil inflacji nie ulegnie istotnej poprawie. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że podwyżkę możemy zobaczyć dopiero na wiosnę.

USD cierpi przez gołębi Fed, ale zbudowana niepewność o globalną gospodarkę nie pomoże w odreagowaniu AUD, NZD, CAD i EM vs USD, zatem zmienność na tych crossach nie będzie jednokierunkowa. Niedźwiedzi sentyment na rynkach akcji będzie wspierał aprecjację walut finansujących (euro, jen), ale wysoki EUR/USD jest solą w oku ECB, więc niewykluczone jest nasilenie gołębich komentarzy od europejskich decydentów. Bank Japonii jest mniej skłonny interweniować na FX, póki USD/JPY nie zbliża się do 115, więc krótka pozycja na EUR/JPY może dobrze izolować od zawirowań na rynku akcji. Trzymając się z daleka od USD, dalej widzimy wartość w długiej pozycji na AUD/NZD w oparciu o względnie najsilniejsze fundamenty AUD w obszarze walut surowcowych i jeszcze nie w pełni zrealizowaną gołębiość RBNZ. Preferujemy także długą pozycję w GBP w średnim terminie, a dobrym wehikułem do finansowania może być CHF, gdyż ujemne stopy SNB coraz silniej skłaniają kapitał do wychodzenia ze Szwajcarii.

Po FOMC życie toczy się dalej, choć piątkowe kalendarium nie rozpieszcza. Saldo rachunku obrotów bieżących ze strefy euro nie jest pozycją, na którą reaguje rynek walutowy. Po południu inflacja CPI z Kanady może przyciągnąć uwagę. Osłabienie CAD przeciwstawione jest słabszemu wzrostowi gospodarczemu, ale oczekuje się przyhamowania inflacji bazowej do 2,1 proc. z 2,4 proc. Mimo to dla USD/CAD ważniejsze będzie zachowanie ropy i sentyment. Z USA mamy indeks wskaźników wyprzedzających, który nie powinien wiele zmienić. Dostaniemy też pierwsze komentarze z Fed w osobach Williamsa i Bullarda, jednak to bliżej końca sesji w Nowym Jorku (19:30 i 21:30), więc z małym skutkiem dla piątkowego handlu.
W weekend odbędą się wybory parlamentarne w Grecji, gdzie na podstawie sondaży kolejne zwycięstwo Syrizy wygląda na najbardziej prawdopodobny rezultat. Głównym zadaniem po wyborach będzie implementacja trzeciego pakietu ratunkowego, choć przy poparciu poniżej 30 proc. Syriza może mieć problem z uformowaniem stabilnego rządu. To rodzi ryzyko dodatkowego czynnika ryzyka dla euro w dalszym terminie.

Sporządził: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.