Zmienność jest wrogiem apetytu na ryzyko, ale ostatnio stała się przyjacielem euro. Giełda w Chinach dołuje kolejny dzień, ale spadki o 2 proc. wyglądają jak mała czkawka w porównaniu z poniedziałkowym załamaniem. Niewiele wydarzeń jest zaplanowanych do czasu środowego FOMC, co jest złe dla płynności, ale dobre dla zmienności.

Gdy rynki są w strachu, chowają fundamenty do szafy i inne aspekty rynku wypływają na powierzchnię. Euro jest silniejsze, gdyż inwestorzy redukują swoją ekspozycję na osłabienie waluty podyktowane długoterminowym podejściem fundamentalnym. Spadające indeksy giełdowe w Europie oznaczają odpływ kapitału, a to równa się ograniczeniu zabezpieczenia kursowego przez inwestorów zagranicznych, a to równa się odbiciu EUR/USD i EUR/GBP. Dalej widzimy argumenty za silniejszym dolarem i funtem w dłuższym horyzoncie, ale w momentach takich, jak obecnie, pomysły tradingowe natrafiają na przeszkody. Na plus można odnotować, że rynki są dalekie od paniki, co widać po relatywnie słabym zachowaniu jena japońskiego. USD/JPY wrócił do poziomów z końca ubiegłego tygodnia. Nawet na złotym nie widać podtrzymania presji sprzedaży, gdyż EUR/PLN oddał całe piątkowe wzrosty.

Wczorajszy raport o czerwcowych zamówieniach na dobra trwałego użytku zwiększa ryzyko an rzecz słabszego odczytu PKB za II kw., który poznamy w czwartek. Wprawdzie zamówienia wzrosły, co daje nadzieję na przyspieszenie wzrostu w nadchodzących miesiącach, ale dostawy spadły zarówno w czerwcu, jak i w maju (po rewizji z dodatniego odczytu). Mimo to reakcja USD była umiarkowana, gdyż rynek nie porzuca oczekiwań na nieco bardziej jastrzębi komunikat FOMC. To zrozumiałe, gdyż Fed bardziej jest zainteresowany przyszłością niż przeszłością. Jednak my dalej sądzimy, że Fed ma powody, by pozostać ostrożnym bez klarownego sugerowania startu podwyżek stóp procentowych we wrześniu.

Dziś na polu danych makro uwaga skupi się na Wielkiej Brytanii i USA. Wstępny szacunek PKB Wielkiej Brytanii za II kwartał (10:30) ma wskazać na przyspieszenie ożywienia do 0,7 proc. k/k z 0,4 proc. na początku roku, co mogłoby przynieść pierwsze głosy za podwyżką stóp procentowych na sierpniowym posiedzeniu BoE w osobach Weale’a i McCafferty’ego, którzy pod koniec 2014 r. zgłaszali chęć do normalizacji polityki monetarnej. Funt może zyskiwać na takich oczekiwaniach. Po południu z USA otrzymamy indeks cen nieruchomości Case-Shiller (15:00), wstępny szacunek PMI dla sektora usługowego (15:45), indeks zaufania konsumentów oraz indeks Fed z Richmond (16:00). Publikacje z USA mają małe szanse na wyraźne rozruszanie rynku przed jutrzejszym komunikatem FOMC.

Sporządził: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.