Przychody polskiej Ekstraklasy wyniosły w ubiegłym roku 118 mln euro. Dla porównania pierwsza liga holenderska w tym samym czasie zanotowała wpływy w wysokości około 500 mln euro. Według ekspertów firmy doradczej Deloitte, którzy wzięli udział w pierwszej edycji Forum Polskiego Futbolu, polskim klubom piłki nożnej brakuje strategii biznesowej, innowacyjności, jak również profesjonalnego podejścia do zarządzania, które powinno przejawiać się m.in. w transparentności podejmowanych działań. Warunki te są konieczne, by do piłki nożnej przyciągnąć wielki biznes i sponsorów oraz wprowadzić polską ligę do europejskiej ekstraklasy.

 

Forum Polskiego Futbolu, zorganizowane przy współpracy merytorycznej z Ministerstwem Sportu i Turystyki, European Club Association (ECA), Polskim Związkiem Piłki Nożnej, Ekstraklasą oraz Deloitte odbyło się 22 września br. na warszawskim stadionie Legii. „Piłka nożna to nie tylko najważniejszy sport w Polsce i na świecie, to nie tylko emocje. Szczególnie teraz, po sukcesach naszej reprezentacji na Euro 2016, powinniśmy pomyśleć o przyszłości polskiej piłki i długoterminowej strategii. O tym jak uczynić polską piłkę lepszą sportowo i organizacyjnie” – mówił Dariusz Mioduski, Przewodniczący Rady Nadzorczej Legii Warszawa.

Uczestnicy Forum byli zgodni, że polska piłka ma wszystkie atuty, by osiągać podobne sukcesy jak najlepsze europejskie ligi. „Jesteście dużym krajem, a poza tym macie pasję, wspaniałą tradycję piłkarską, nowoczesną infrastrukturę, odpowiednie instytucje oraz wspólny, jednoczący cel” – mówił Michele Centenaro, Sekretarz Generalny ECA.

Pod względem finansowym, Ekstraklasa, której łączne przychody w 2015 roku wyniosły 118 mln euro, może być porównywana do ligi austriackiej (T-Mobile Bundesliga) – przychody w wysokości 129 mln euro i duńskiej (SAS Ligaen) – 149 mln euro. I choć w lidze duńskiej jest dwanaście zespołów, a w austriackiej dziesięć, co powoduje, że średnia przychodów na zespół jest wyższa niż w polskiej Ekstraklasie, to jednak uwagę zwracają przede wszystkim różnice w strukturze przychodów. Przychody z dnia meczowego i transmisji pokazują, że polska Ekstraklasa prezentuje się lepiej od porównywalnych lig europejskich, jednak wciąż widać różnice w poziomie przychodów komercyjnych. Tu też jest największy potencjał wzrostu. „Klub piłkarski to nie jest normalny biznes i nie powinien być w ten sposób traktowany” – mówi Jesper Jørgensen, Partner Zarządzający Deloitte w Danii „Z drugiej strony piłka nożna jest w tej chwili jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi na świecie, różniących się tym od zwykłego produktu, że wiążą się z nią emocje i lojalność kibiców, których mogą pozazdrościć jej największe korporacje. Jednak podstawą modelu biznesowego klubów piłkarskich, również tych w Polsce, powinna być przedsiębiorczość i profesjonalizacja. Jeżeli ten warunek zostanie spełniony, pojawią się inwestorzy, a tym samym pieniądze” – mówi.

Zdaniem Marcina Diakonowicza, największą słabością polskich klubów nie jest wbrew pozorom wyszkolenie piłkarzy, ale brak pomysłu na zwiększenie przychodów komercyjnych, które w Ekstraklasie stanowią jedynie 21 proc. w ogólnej strukturze przychodów, podczas gdy w najlepszych europejskich klubach jest to nawet 50 proc. „Polskie kluby nie potrafią szukać nowych źródeł przychodów, a polskie i zagraniczne firmy nie chcą ich sponsorować ze względu na brak przejrzystości biznesowej i organizacyjnej czy kodeksów etycznych. Władze każdego z nich powinny odpowiedzieć na pytanie, gdzie chcą, by ich klub znalazł się za pięć lat i co trzeba zrobić, by ten cel osiągnąć” – mówił podczas forum Partner, Lider Sports Business Group w Deloitte.

Zbigniew Boniek, Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej uważa, że kiedyś młodzi ludzie byli bardziej zdeterminowani, by stać się zawodowymi piłkarzami. „Trenowali po kilka godzin dziennie na podwórku i dopiero potem trafiali do klubu. Dziś nieporównywalnie większa liczba młodych osób doskonali swoje umiejętności pod okiem instruktorów niż jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. W dużej mierze zaczynają grać pod wpływem rodziców, którzy przyprowadzają ich na dwie godziny treningu w tygodniu i na tym poprzestają. Nie ma się co łudzić, że przy takim podejściu urodzi się zawodowiec”. Jednak jego zdaniem ta duża masa młodzieży trenującej piłkę nożną stwarza nadzieję, że spośród nich wyłoni się grupa kibiców, których byśmy chcieli oglądać na trybunach stadionów. Dlatego warto inwestować w szkolenie najmłodszych. Ten nowy typ kibica może zmienić stosunek wielkiego biznesu, którego do zainwestowania w polski futbol na poziomie ligowym zniechęcają również negatywne emocje, związane chociażby z nieradzeniem sobie przez kluby z niektórymi zachowaniami kibiców.

Inwestycje zarówno w dobrych zawodników, którzy nie będą chcieli opuszczać polskich klubów, jak i profesjonalną kadrę wiążą się z dużymi pieniędzmi. Jednym ze źródeł pozyskiwania nowych środków finansowych jest poszerzanie widowni piłkarskiej. „Kluby, aby zarabiać, powinny rozszerzać profil odbiorców. Potencjalni kibice na m.in. kobiety, rodziny z dziećmi, ale również widownia europejska czy wielka Polonia mieszkająca w USA, Kanadzie czy Wielkiej Brytanii, którą z ojczyzną wiążą duże więzi emocjonalne” – mówił Ben Lyttleton z Soccernomics.

Dziś stadiony Ekstraklasy są wypełnione jedynie w 44 proc. W sezonie są one odwiedzane przez średnio ok. 2,7 mln kibiców. Jak zapowiedział Marcin Animucki, Wiceprezes Ekstraklasy, celem jest zwiększanie tego wyniku o około 10 proc. rocznie, tak by za trzy-cztery lata wypełnienie stadionów sięgnęło już 80 proc.

Kluby piłkarskie muszą również pracować nad rebrandingiem i czerpać w tym względzie z doświadczeń reprezentacji Polski, która jeszcze kilka lat temu miała problem z pozyskaniem sponsorów, a dziś ma zapewnione ich wsparcie co najmniej do 2018 roku. „Sponsorzy i wielki biznes pojawi się w polskich klubach piłki nożnej, gdy te diametralnie zmienią swój wizerunek. Bez tego kroku, będzie to niezwykle trudne” – uważa Martijn van Rensch, Partner w dziale Konsultingu Deloitte w Holandii, specjalizujący się w branży konsumenckiej, medialnej i sportowej. „Na sukces w biznesie piłkarskim składa się kilka czynników. Potrzebna jest inspiracja, za którą pójdzie strategia, uczciwość i dojrzałość biznesowa, innowacje technologiczne, odpowiednie przywództwo, a także talenty i to nie tylko na boisku” – podsumował Martijn van Rensch.

 

 Zdjęcie: absfreepic.com

 

Deloitte