XXI wiek to czas intensywnego rozwoju i dynamicznego życia; nowinki technologiczne są powszechnie dostępne, co daje współczesnemu człowiekowi możliwości pozyskiwania informacji, jakich nie miał nigdy wcześniej. Lecz to, co przydatne, pożyteczne i powszechne może być również niebezpieczne…

Technologia nasza codzienna

Liczba użytkowników internetu przekroczyła w tym roku 3 miliardy osób. Ilość aktywnych telefonów komórkowych sięga liczby 7,5 miliarda, zatem jest ich więcej niż ludzi żyjących na globie. Ta statystyka pokazuje, że praktycznie każdy mieszkaniec globu jest wyposażony w nadajnik, za pomocą którego można go zlokalizować, odnaleźć, podsłuchać i nagrać.

Obecnie, każdy posiada konto e-mail na którymś z portali, większość dodatkowo konta na Facebooku, Twitterze, Instagramie, czy innym Social Media. Użytkownicy dzielą się tam wszystkim, dobrowolnie podając wszystkie swoje dane; nie tylko dane czysto kontaktowe i wiek, lecz także sytuację rodziną, zawodową, uczuciową, preferencje, odwiedzane miejsca, ukończone szkoły… Te portale stały się ogromną bazą danych, która jest wykorzystywana z powodzeniem w celach komercyjnych. Niestety, oprócz targetowania grup w celu zwiększenia sprzedaży, zgromadzone dane mogą być użyte w mniej bezpiecznych celach. Często zdarzają się wycieki danych, czy kradzież tożsamości. Potencjalny pracodawca może sprawdzić jakim językiem się posługujemy i ile pijemy zanim przyjdziemy w ogóle na rozmowę.

Wielki biznes

Wyciek danych czy rozmów przeciętnego Kowalskiego, mimo że nieetyczny, nie generuje strat, jakie zdarzają się w wypadku wycieku danych wielkich koncernów czy firm. Świadomi zagrożenia, wydają ogromne budżety na zabiegi zapobiegania inwigilacji. W XXI wieku każde urządzenie elektroniczne może być podsłuchem. Teoretycznie, podsłuchy są sankcjonowanie prawnie, a nagrywanie kogokolwiek bez wiedzy i zgody jest przestępstwem. Podobnie rzecz wygląda z komputerami; firmy dbają o mocne hasła, zabezpieczanie witryn, antywirusy przeciwdziałające programom szpiegującym.

Koncerny typu Pepsi, czy Coca-cola chronią receptury swoich produktów wydając miliony na zapobieganie inwigilacji. Coraz więcej przedsiębiorców posiadających jakiś patent, lub innowację zamawia usługę wykrywania podsłuchów przed ważnymi spotkaniami. Wszystko, aby chronić informację. Informacja stała się najcenniejszą, ale też najbardziej dynamiczną rzeczą.

Nieufny świat

Czy zatem, we współczesnym świecie każdy podsłuchuje każdego? Na to wychodzi. Oprócz firm chroniących swoje patenty, czyli źródło dochodu, podsłuchują się zwykli obywatele, zwykle podczas toczenia się spraw rozwodowych i  alimentacyjnych. Co za tym idzie – z obawy przed nagraniem, również potrzebują wykrycia lub zapobiegnięcia podsłuchu.

Podsłuchują się politycy, po czym okazuje się, że najważniejsze osoby w państwie nie są chronione przed inwigilacją.

Podsłuchują wywiady i kontrwywiady, po czym dowiadujemy się, że najprawdopodobniej wojsko obcego państwa inwigilowało rozmowy telefoniczne naszego przez dobry rok.

W końcu okazuje się, że wielki orędownik demokracji i praw człowieka podsłuchuje cały świat – rodziny królewskie, przywódców państw i organizacji międzynarodowych. Biedaka, który to wyjawił ścigali po całym świecie, jednakże mimo inwigilacji każdego niemal kanału przesyłowego – nie złapali po dziś dzień.