W dobie wkraczania zachodniego kapitału na rynek polski zapewnienie ciągłości pokoleniowej w rodzinnych przedsiębiorstwach staje się niemalże tożsame z ocaleniem krajowej gospodarki. Firmy familijne w Polsce to bowiem ponad milion miejsc pracy, znaczny wkład w wytwarzanie PKB oraz wartości, którymi kierowały się całe pokolenia.

Z około 1,78 miliona aktywnych firm w Polsce, niemalże 36% to firmy rodzinne. Przeprowadzony w 1992 roku Generalny Sondaż Społeczny pokazywał, że ponad dwie trzecie przedsiębiorców zakładających firmy w okresie potransformacyjnym miało 35 lat. Dziś zbliżają się oni do wieku emerytalnego, stając tym samym przed wyzwaniem efektywnej sukcesji. Jest to zadanie niełatwe ze względu na skomplikowaną naturę prawno-podatkową, a także ładunek emocjonalny, jaki niesie za sobą zmiana za sterami rodzinnego biznesu.

Ile świadomości w sukcesji

Sukcesja nie jest tematem do końca zakorzenionym w świadomości społecznej. Według badań przeprowadzonych przez Ośrodek Dialogu i Analiz THINK THANK prawie 40% właścicieli sądzi, że proces sukcesyjny potrwa jedynie około roku, dochodząc tym samym do złudnego przeświadczenia, że problem przekazania przedsiębiorstwa to zbyt dalekosiężna perspektywa.

Tymczasem okazuje się, że efektywny i skrupulatnie przeprowadzony proces sukcesyjny trwa ok. 15 lat – mówi dr Anna Maria Panasiuk, założycielka Grupy YOURS – a rozpoczyna się od przygotowania, to jest stworzenia dokumentu, w którym zostaną zapisane wspólne ustalenia członków rodziny dotyczące sukcesji: czy to w postaci mało jeszcze popularnej w Polsce konstytucji rodzinnej, czy też w formie testamentu albo umowy spółki – kontynuuje.

By móc mówić o przekazaniu majątku, potrzebna jest współpraca. Podczas gdy osiągający wiek emerytalny nestorzy nadal mentalnie pozostają charyzmatycznymi trzydziestolatkami z początków działalności, młodzi sukcesorzy nie kwapią się do przejęcia rodzinnego biznesu (w roli sukcesora widzi się nieco ponad 6% ogółu). Życiowe plany potencjalnych kontynuatorów rodzinnej schedy są zazwyczaj odmienne od wyobrażeń rodziców, a i sami właściciele rodzinnych przedsiębiorstw niechętnie ustępują miejsca za sterami biznesów, które przez lata pochłaniały większość ich czasu. Nic więc zatem dziwnego, że temat przekazania majątku jest tematem, delikatnie ujmując, drażliwym dla obydwu stron.

Sukcesyjna górka

Po dwupokoleniowej wyrwie w postaci gospodarki centralnie sterowanej wolny rynek spowodował, że polscy przedsiębiorcy stają przed pierwszą pokoleniową zamianą okresu potransformacyjnego.

Zależy nam zatem, by wyjść naprzeciw polskim firmom rodzinnym – mówiła dr Anna Maria Panasiuk, podczas konferencji „Zmiana warty w firmach rodzinnych” – stąd właśnie, uruchomiliśmy usługę Family Office, a także prowadzenie profesjonalnego sekretariatu, audytu inwestycji rodzinnych czy szeroko rozumianego doradztwa podatkowo-prawnego – dodaje.

Bo choć Polska firmami rodzinnymi stoi, to większość z nich nie jest przystosowanych do przekazania następnemu pokoleniu, ze względu na formę prawną – wyjaśnia Michał Mieszkiełło – prawnik w Grupie YOURS – ponad 65% firm rodzinnych w kraju to działalności gospodarcze. Proszę więc sobie wyobrazić taką sytuację: firma transportowa, kilkudziesięciu pracowników, ciężarówki, , kredyty, , umowy leasingowe, dotacja unijna. Umiera małżonek, który był stroną tych umów oraz posiadał licencje na wykonywanie tego rodzaju działalności. Z czym zostaje rodzina Wydawałoby się, że z dobrze prosperującym biznesem, podczas gdy okazuje się, że z wielkim problemem. Małżonek był indywidualnym przedsiębiorcą – po jego śmierci wygasł NIP, REGON, umowy o pracę, uzyskane licencje. Większość zobowiązań stała się natychmiast wymagalna, a do aktywów (m.in. środków pieniężnych na kontach) dostęp jest utrudniony z uwagi na brak przeprowadzonego postępowania o nabycie spadku. Powstały zaległości wobec kontrahentów, opóźnienia w zapłacie składek ZUS i należnych podatków. Przedsiębiorstwo zostanie unieruchomione co najmniej na kilka miesięcy. Jeszcze dłużej, jeśli dojdzie kwestia udziału w spadkobraniu osób małoletnich.

Stąd nacisk na odpowiednią formę prawną działalności, a także świadome i skrupulatne przygotowanie dokumentów, które ułatwią spadkobranie. Bo dziedziczeniu podlega wszystko, co z rodzinnym biznesem związane. Nawet podatki – tłumaczy mecenas Michał Nowacki z Grupy YOURS. Polskie prawo podatkowe przewiduje jednak rozwiązanie pozwalające na efektywną podatkowo sukcesję zarówno w zakresie przedsiębiorstwa, jak i majątku prywatnego (np. zwolnienie od podatku od spadków i darowizn). Nie można jednak zakładać, że takie narzędzia są nam dane na zawsze.

Przedsiębiorstwa rodzinne mają swój specyficzny mikroklimat. To, co wytworzyły, sygnowane jest nie tylko latami ciężkiej pracy, ale także nazwiskiem i relacjami. Stąd właśnie potrzebują zaufanego powiernika, którym nie zawsze może stać się współmałżonek, bądź ktoś bliski. A także kogoś, kto efektywnie doradzi w procesie przekazania majątku, by móc zapewnić ciągłość rodzinnego biznesu – podsumowuje dr Anna Maria Panasiuk.

źródło: Grupa YOURS