Na wzrost cen energii elektrycznej w Polsce wpływają najbardziej dwa czynniki. Pierwszym jest brak spójnej polityki energetycznej, która bardzo długo nie była aktualizowana.

Wszelkie działania podejmowane w tym zakresie są chaotyczne, a nie spójne i długoterminowe. Oprócz tego chodzi o wzrost cen prawa do emisji CO2, co zwiększa koszt wytworzenia energii w konwencjonalnych blokach węglowych. W zakresie energetyki cały świat podąża w stronę określonych rozwiązań. Polska – zmierzając w przeciwnym kierunku – będzie na tym tracić, a jej możliwości kiedyś się wyczerpią. Obecnie jesteśmy tego świadkami. Wzrost cen energii elektrycznej w Polsce jest największym wzrostem w całej Europie.

Zobacz też:

W drodze do czystej energii czy zero emisji – zero technologii

Wszystkie kraje wybierają i dofinansowują odnawialne źródła energii, albo starają się chociaż ograniczać konwencjonalne paliwa kopalniane. Zarządzają miksem energetycznym w bardziej racjonalny i odpowiedzialny sposób przez stanowienie stabilnego prawa. Konieczne są negocjacje z krajami sąsiednimi – gdzie energia elektryczna jest tańsza.Potrzebne jest też wsparcie rodzimych przedsiębiorców, którzy w przypadku rozproszonej energetyki są w stanie niwelować negatywne skutki rosnących cen.

 

– Tak, jak w przypadku drożenia paliwa, wzrost cen energii elektrycznej oznacza dla konsumenta wyższe ceny wszystkich towarów i usług. Powstrzymanie wzrostu cen energii wymaga zastanowienia się nad dwiema możliwościami – powiedział serwisowi eNewsroom Maciej Musiał, prezes Pracowni Finansowej. – Pierwszą jest import z krajów, gdzie jest ona tańsza. Przykładem są nasi wschodni sąsiedzi. Ukraina wytwarza energię za pomocą elektrowni atomowych. Nadal nie przesyła jej do Polski, co mogłoby okazać się dla nas dobrym rozwiązaniem – zwłaszcza w trudnych momentach, gdy zdarzają się blackouty czy przymusowe wyłączenia dużych zakładów produkcyjnych. Odpowiednie umowy bilansujące umożliwiłyby posiłkowanie się energią zza granicy. Inny sposobem na zatrzymanie wzrostu cen lub ich obniżenie jest inwestowanie w najtańsze i najbardziej opłacalne źródła. Chodzi o energetykę wiatrową – zwłaszcza lądową, w której Polska posiada największe doświadczenie i know-how. W tym sektorze u rodzimych przedsiębiorców zostaje też najwięcej pieniędzy. Cały biznes związany z potrzebną infrastrukturą wymaga kompetencji, które w Polsce występują. Do budowy zatrudniane są firmy lokalne, tak samo jak przy zamawianiu części. W ten sposób znaczna część kapitału zostaje w kraju. W przypadku inwestycji w energetykę morską zostalibyśmy go pozbawieni, co ostatecznie zwiększyłoby cenę samych projektów. W konsekwencji znowu nastąpiłby wzrost cen energii, który musiałby zamortyzować nakłady inwestycyjne. Dodatkowo należy pamiętać o mikroinstalacjach na gospodarstwach domowych. Panele fotowoltaiczne są w stanie wyprodukować energię na potrzeby domu. Przez odpowiedni miks i politykę energetyczną Polska może utrzymać w ryzach ceny energii. Najdroższy prąd w Europie, którego doświadczymy już od 2019 roku, jest spowodowany trzymaniem się jednej, określonej drogi – bez patrzenia na otoczenie rynkowe – ocenił Musiał.

Źródło: enewsroom.pl