Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Polsce odbędzie się 10 maja. Druga, coraz bardziej wątpliwa, nastąpiłaby dwa tygodnie później. Faworytem tej kampanii bezsprzecznie pozostaje Bronisław Komorowski, który w zdecydowanej większości sondaży przekracza próg 50%.

Znaczny kapitał zaufania społecznego dla obecnego prezydenta związany jest przede wszystkim z oderwaniem od wszechobecnej partyjności. Ubiegający się o reelekcję kandydat co prawda otrzymał od Platformy Obywatelskiej aż 10 milionów złotych, lecz nadal postrzegany jest jako prezydent bezstronny i obiektywny. Wśród priorytetów prezydentury znajduje się m.in. program „Dobry Klimat dla Rodziny”, utrzymanie wysokiego tempa wzrostu gospodarczego poprzez zwiększenie konkurencyjności polskiej gospodarki oraz kompleksowa modernizacja techniczna armii. Jego największy rywal, Andrzej Duda z PiS, ma do zaoferowania kontynuację polityki prowadzonej przez Lecha Kaczyńskiego. Zgodnie z hasłem „Przyszłość ma na imię Polska”, prezydentura posła do Parlamentu Europejskiego miałaby być aktywną polityką dialogu. Jednym z podstawowych założeń jest odwrócenie reformy wydłużającej wiek emerytalny do 67 lat, ale jednak biorąc pod uwagę trendy demograficzne mogłoby to być z dużą szkodą dla finansów państwa. Kandydat PiS wyraził także chęć walki o wprowadzenie równych dopłat dla rolnictwa w Brukseli. Kolejna na listach sondażowych jest wzbudzająca najwięcej emocji Magdalena Ogórek z SLD. Uwaga kandydatki skupiła się na młodych Polakach. Jednym z jej kluczowych pomysłów jest zniesienie karalności wykroczeń gospodarczych dla osób poniżej 25 roku życia w pierwszych dwóch latach prowadzenia działalności gospodarczej. Walka o pozycję tuż za sondażowym podium jest o wiele bardziej zacięta. Nietypową, i jak pokazują sondaże efektywną kampanię, przeprowadza Paweł Kukiz. Były lider zespołu Piersi pozytywnie ocenia programy wyborcze niemal wszystkich kandydatów. Zaznacza jednak, że nikt nie wspomniał o tym, iż żadnego z nich nie da się zrealizować. Kandydująca z ramienia lewicy społecznej Anna Grodzka za najważniejsze punkty swojego programu uznaje walkę z bezrobociem i odnowę dialogu społecznego. Do rywalizacji stanęli także dużo bardziej doświadczeni w polityce Janusz Korwin-Mikke i Janusz Palikot. Pierwszy z wymienionych, w swoim stylu stwierdził, że Polacy powinni mieć prezydenta takiego jak Władimir Putin, którego będą się bać. Siedmiopunktowy plan Janusza Palikota zakłada z kolei m.in. opodatkowanie księży, likwidację ZUS i KRUS oraz państwo przyjazne dla wszystkich. Sukcesu z wyborów samorządowych nie powtórzy PSL. Kandydat ludowców, Adam Jarubas, chciałby zrealizować marzenia wielu pokoleń Polaków. Według sondaży jego poparcie oscyluje jednak tylko w granicach 5%.

Znikomy wpływ prezydenta na polską gospodarkę i niemalże pewna wygrana Bronisława Komorowskiego nakazują patrzeć na rezultaty kampanii przez pryzmat wyborów parlamentarnych. Wynik październikowych elekcji jest dużo bardziej nieprzewidywalny. Pod koniec drugiej kadencji rządów, w sondażach z minimalną przewagą prowadzi Platforma Obywatelska. Pomimo niesławnej i uderzającej w rynki reformy OFE, scenariusz zwycięstwa PO jest postrzegany nieco lepiej głównie przez populistyczne i niewiarygodne zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości.  Z drugiej strony pozbawienie GPW dużej części popytu ze strony krajowych OFE pokazuje, iż politycy partii rządzącej nie mają litości dla krajowego parkietu. Kolejnego takiego ciosu, trwająca w trendzie horyzontalnym i słabsza od zachodnich parkietów GPW, mogłaby nie przeżyć bez dużo większego wstrząsu.

 

Lukasz Rozbicki_1autor: Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI S.A.