Wiosenna odnowa indeksu naszych największych spółek wzbogaci go już dziś o dwóch przedstawicieli energetyki, zwiększając branżową koncentrację jego składu. Zobaczymy więc, jak zmiany wpłyną na zachowanie WIG20 i czy utrzyma on dobrą passę z ostatnich dni. Przestanie straszyć JSW, niewiele pomoże Cyfrowa stabilność. Miniony tydzień pokazał, że i tak najwięcej zależy od miedzi. Pod warunkiem, że nic nie dzieje się w bankach.

W komentarzach można znaleźć wiele prób wyjaśnienia powodów ubiegłotygodniowego skoku WIG20. Sięgająca 4,5 proc. zwyżka rzeczywiście była imponująca. Szczególnie jeśli przypomnieć, że poprzednio z większą tygodniową dynamiką mieliśmy do czynienia we wrześniu ubiegłego roku, a więc ponad pół roku temu. Warto również zwrócić uwagę, że po wiosennym ożywieniu indeks znalazł się 150 punktów od dołka z połowy stycznia i 150 punktów poniżej szczytu z początku września, ustanowionego po wspomnianym tygodniowym szaleństwie byków, przekraczającym 5 proc.

Wypada teraz czekać na potwierdzenie optymizmu z ostatnich dni, pamiętając, że wrześniowy wzrost zakończył się kilkumiesięcznym zjazdem. Budząca nadzieję niezależność od słabszego zachowania głównych indeksów światowych (DAX zyskał w minionym tygodniu nieco ponad 1 proc., a S&P500 wzrósł o 2,7 proc.) może być równie nietrwała, co myląca. Jedną z tajemnic dobrej postawy naszego segmentu blue chips może bowiem stanowić wsparcie płynące z rynku miedzi. To raczej nie przypadek, że także kontrakty na ten metal ubiegły tydzień zamknęły pokaźną zwyżką, przekraczającą 3 proc, a obserwacja wykresów wskazuje na wyraźną korelację WIG20 i notowań miedzi (wyjątkiem było lato ubiegłego roku, gdy WIG20 zupełnie zignorował zwyżkę miedziowych kontraktów).

Rynek surowcowy swoje ubiegłotygodniowe ożywienie zawdzięcza zaś przede wszystkim osłabieniu dolara. Tak naprawdę więc wskazówek giełdowi inwestorzy powinni wypatrywać na rynku walutowym. Po wyjątkowo silnych wahaniach z ostatnich dni, można oczekiwać z jednej strony uspokojenia nastrojów na nim, z drugiej zaś krystalizowania się kierunku trendu kursu euro do dolara. Dziś mogą w tej kwestii popłynąć jakieś impulsy, bo wypowiadać się będą zarówno przedstawiciele EBC, jak i amerykańskiej rezerwy federalnej. Przy braku informacji makroekonomicznych to właśnie z tej strony można wypatrywać bodźców do zmian notowań. Warszawscy inwestorzy dodatkowo otrzymają solidną porcję raportów finansowych spółek, głównie tych małych i średnich.

W oczekiwaniu na impulsy, na rynkach przeważa optymizm. Co prawda notowania ropy naftowej zaliczają około 1 proc. korektę po piątkowym rajdzie, ale kontrakty na miedź zwyżkują o 0,5 proc., mimo wcześniejszego skoku o 3,5 proc. Wskaźniki w Tokio i Szanghaju rosną po około 1 proc., a kontrakty terminowe na główne indeksy amerykańskie i europejskie idą w górę po 0,1-0,2 proc. Wszystko więc wskazuje na to, że pierwszy „roboczy” dzień wiosny, a przynajmniej jego początek, może należeć do byków.

Roman Przasnyski1autor: Roman Przasnyski, analityk niezależny