Walory KGHM nie poszły we wtorek za ciosem i zaliczyły korektę, mimo silnej zwyżki notowań kontraktów na miedź. Na mocniejsze odreagowanie zdobyły się za to papiery największych banków. WIG20 nie zdołał jednak przebić się powyżej 2200 punktów, choć otoczenie sprzyjało bykom.

Jak można się było obawiać, euforyczna zwyżka cen akcji KGHM szybko ustąpiła miejsca chłodniejszej kalkulacji. W kontynuacji hossy nie pomogły ani wzrosty notowań kontraktów na miedź, ani zapowiedzi ministra skarbu, dotyczące pilnego przeanalizowania możliwości zmian w konstrukcji opodatkowania wydobycia surowca. Miedziowymi walorami wciąż jednak handlowano bardzo intensywnie.

Fatalną passę usiłowały przerwać papiery największych banków. Mimo sporych wzrostów, na trwałą poprawę tendencji wciąż jednak trudno liczyć. Rozstrzygnięcie dylematu, ile obaw związanych z planami polityków wobec sektora jest już w cenach, a ile jeszcze czeka na uwzględnienie, nie nastąpi raczej zbyt szybko. W przypadku Getin Noble wrażenie robi nie tylko skala wtorkowej zwyżki, ale także imponujące obroty, utrzymujące się już od trzech sesji na rzadko spotykanym poziomie.

Solidny, ale nieprzesadny wzrost miał miejsce w przypadku Orange, które pozytywnie zaskoczyło wynikami za pierwsze półrocze. Z przedpołudniowej niemal 6 proc. zwyżki na koniec dnia zostało tylko 2 proc. Trwałe przekroczenie poziomu 8,5 zł nie będzie łatwe.

WIG20 nie zachwycił, szczególnie na tle zwyżkujących po ponad 1 proc. indeksów w Paryżu i Frankfurcie. Trwające od czterech sesji próby powstrzymania spadkowej tendencji, okraszone poniedziałkowym chwilowym zejściem poniżej 2160 punktów nie robią dobrego wrażenia, tym bardziej, że byki już dwukrotnie zostały zdecydowanie skontrowane po podciągnięciu wskaźnika zaledwie kilka punktów powyżej 2200 punktów. Mimo podobnych kłopotów ze sforsowaniem 52 tys. punktów, lepiej wygląda sytuacja w przypadku wskaźnika szerokiego rynku, który pozostaje we w miarę bezpiecznej odległości od dołka z 8 lipca, choć w poniedziałek na moment się do niego zbliżył.

Czekanie na lepszą okazję do ataku, szczególnie w przypadku WIG20 może się zemścić. Dziś jednak może nam pomagać dobre zakończenie wtorkowej sesji na Wall Street, gdzie S&P500 poszedł w górę o 1,2 proc. Handel może toczyć się spokojniej, trudno się bowiem spodziewać dużej aktywności inwestorów przed wieczornym posiedzeniem Fed. Niewykluczone, że przyniesie ono jakieś wskazówki w kwestii terminu podwyżki stóp procentowych, choć na jasne deklaracje raczej trudno liczyć.

Poranek przynosi kontynuację odreagowania na rynkach surowcowych, ale skala wzrostów jest już tylko symboliczna. Nieznacznie zniżkuje Nikkei, mimo lepszych niż oczekiwano danych o sprzedaży detalicznej. W dół idą wskaźniki w Szanghaju, ale bez typowej dla siebie dynamiki. Lekkie spadki notują kontrakty na indeksy amerykańskie i europejskie.

Roman Przasnyski1autor: Roman Przasnyski, analityk niezależny