Choć nie brakuje obaw o przyszłość rynku mieszkaniowego, deweloperzy nie zwalniają tempa. W czterech pierwszych miesiącach tego roku liczba rozpoczętych budów wzrosła o 7, a uzyskanych pozwoleń na  budowę o 13 proc. w stosunku do analogicznego okresu w 2015 r. Firmy notują też rekordowe wzrosty liczby oddanych do użytku mieszkań, to efekt ożywienia z 2014 i 2015 roku.

Kwiecień był kolejnym udanym miesiącem dla deweloperów. Pierwszy raz od wielu lat liczba rozpoczętych w miesiącu przez nich budów przekroczyła 10 tys. Blisko tej granicy była także liczba pozwoleń na budowę. Co jednak ważne, w dłuższej perspektywie – zarówno porównując pierwsze cztery miesiące tego roku do analogicznego okresu 2015 r., jak i ostatnie 12 mies. do poprzednich 12 mies. – statystyki też wyglądają optymistycznie.

Aktywność deweloperów w okresie maj 2015 – kwiecień 2016 r.

  Liczba Zmiana r/r
Oddane mieszkania 71 383 +28,7%
Rozpoczęte budowy 88 317 +17,6%
Wydane pozwolenia na budowę 100 825 +25,7%

Źródło: obliczenia Home Broker, na podst. danych GUS

Przez ostatni rok deweloperzy oddali do użytkowania 71,4 tys. lokali, co oznacza w ciągu 12 mies. wzrost o prawie 29 proc. i najwyższy wynik od jesieni 2009 r. Jednocześnie oczekujemy, że w kolejnych miesiącach liczba ta jeszcze będzie rosnąć, gdyż nowych pozwoleń i rozpoczynanych budów nadal jest bardzo dużo.

Wg statystyk GUS-u tych pierwszych było w ostatnich 12 mies. 100,1 tys., co rok do roku oznacza wzrost o 25,7 proc. i jednocześnie najwyższy wynik od jesieni 2008 r. Deweloperzy nie tylko występują o kolejne pozwolenia na budowę, ale i rozpoczynają prace nad kolejnymi inwestycjami. W okresie maj 2015 r. – kwiecień 2016 r. rozpoczęli budowę 88,3 tys. lokali – najwięcej od wielu lat.

Zalecana ostrożność

Rekordy aktywności deweloperów notowane przez GUS nie oznaczają, że na rynku panuje sielanka. Nie brakuje czynników, które nakazują coraz dalej idącą ostrożność. Negatywny wpływ na zainteresowanie mieszkaniami mają m.in. wprowadzenie podatku bankowego, utrudniony dostęp do dopłat w ramach Mieszkania dla Młodych i coraz wyższe wymagania dotyczące wkładu własnego przy kredytach hipotecznych. Ostatnio okazało się jeszcze, że dodatkowe problemy może powodować ustawa o obrocie ziemią rolną, która ogranicza możliwość zakupu działek pod nowe inwestycje.

Z drugiej strony na rynku wciąż mamy do czynienia z silnym popytem ze strony klientów, którzy z finansowania bankowego przy zakupie nieruchomości nie korzystają. To inwestorzy traktujący zakup mieszkania na wynajem jako długoterminową lokatę kapitału. Jedni kupują jedno mieszkanie, inni kilka, ale i nie brakuje i takich, którzy w portfelach mają kilkadziesiąt nieruchomości. Najem mieszkania w dużym mieście, choć wiąże się z określonymi ryzykami, nadal kusi, bo przynosi sporo wyższe odsetki niż lokaty bankowe albo obligacje skarbowe.

Dla rynku nadal zagadką jest nowy program wspierania mieszkalnictwa roboczo nazwany „mieszkanie+”. Póki co wiadomo jedynie, że ma opierać się na dwóch filarach (tanie mieszkania na wynajem z możliwością wykupu oraz kasy oszczędnościowo-budowlane). To może spowodować pojawienie się rynkowej konkurencji dla deweloperów i spadek popytu na mieszkania budowane przez nich.

 

marcin_krasonMarcin Krasoń, Home Broker