Wrześniowe notowanie Indeksu Cen Transakcyjnych pokazało odczyt wskaźnika na poziomie najwyższym od początku 2012 r. Z obwieszczaniem końca okresu stabilizacji cen mieszkań w Polsce należy jednak odczekać kilka miesięcy, by nie okazało się, że to chwilowe wahnięcie.

842,2 pkt, o 1,3 proc. więcej niż miesiąc temu i o 2,5 proc. powyżej poziomu sprzed roku – to najnowsze notowanie Indeksu Cen Transakcyjnych Home Broker i Open Finance, który obrazuje zmiany cen mieszkań na najważniejszych rynkach nieruchomości w Polsce. Wskaźnik wyliczany jest na podstawie median cen mieszkań z transakcji dokonanych przez klientów Home Brokera i Open Finance. Przez trzy lata Indeks był bardzo stabilny, praktycznie cały czas przebywał w przedziale 800-820 punktów, a w największych miastach, ceny nie zmieniały się prawie w ogóle.

Indeks Cen Transakcyjnych Home Broker i Open Finance

2016_09_27-ceny_mieszkan-wykres

Źródło: Home Broker i Open Finance;
na podstawie transakcji przeprowadzonych przez klientów firm.

Ceny w górę w większości miast

W zdecydowana większość analizowanych przez Home Brokera miast w ostatnim roku doszło do wzrostu cen. Do indeksu uwzględnianych jest 16 ośrodków, w ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny spadły tylko w pięciu. W pozostałych 11 miastach dzisiejsze średnie stawki są wyższe niż rok temu.

Z miast o większej liczbie transakcji (to zmniejsza prawdopodobieństwo przypadkowości wyniku – przy niewielu transakcjach jedna większa inwestycja deweloperska jest w stanie mocno zachwiać medianą cen w danym mieście) największy spadek cen zanotowaliśmy w Łodzi, gdzie w ciągu roku mediana ceny transakcyjnej metra kwadratowego mieszkania spadła z 3951 do 3597 zł, czyli o 9 proc. O 3,5 proc. spadła cena w Gdańsku, a o 1,3 proc. – w Warszawie.

Z kolei największy wzrost stawek zanotowaliśmy we Wrocławiu (z 5507 do 5860 zł za mkw. – o 6,4 proc.), Krakowie (o 4,2 proc.) oraz  Białymstoku (3,3 proc.). Do niewielkich zmian (poniżej 1 proc.) doszło w Poznaniu i Szczecinie.

Warszawa najdroższa

Najdroższe mieszkania z dużych miast są niezmiennie w Warszawie. Wrześniowy odczyt dla stolicy to 7232 zł za mkw., co jest stawką najwyższą od pół roku. Najwyższy poziom cen w Warszawie oczywiście nie dziwi, bo to największe miasto, centrum biznesowe i akademickie, to w Warszawie jest też największa aktywność deweloperów. W samej Warszawie stawki za mieszkania są bardzo zróżnicowane. Najdrożej jest na Śródmieściu, gdzie średnia cena transakcyjna metra kwadratowego przekracza 10 tys. zł za mkw. W cenowym drugim rzędzie są Żoliborz, Wilanów, Mokotów i Ursynów ze stawkami na poziomie 8-9 tys. zł za mkw. Ale nawet w dzielnicach rozstrzał cenowy może być duży i zależy od standardu mieszkania oraz jego dokładnej lokalizacji.

Duża część popytu na mieszkania w Warszawie to osoby kupujące mieszkanie jako inwestycję, by wprowadzić je na rynek najmu. Wielu z nich kupuje mieszkania za gotówkę i skupia się na rynku pierwotnym, bo na nowe mieszkanie łatwiej jest znaleźć najemców. W niektórych inwestycjach deweloperskich nawet 60-70 proc. lokali kupowanych jest za gotówkę. Wśród takich kupujących najwięcej chętnych jest na relatywnie niewielkie mieszkania 2- i 3-pokojowe, które w oczach najemców cieszą się największym zainteresowaniem.

Przeciętne ceny metra kwadratowego mieszkania w największych miastach Polski i ich zmiana w czasie

Miasto Mediana
ceny mkw.
Zmiana
ceny r/r
Białystok 4 351 zł 3,3%
Gdańsk 5 013 zł -3,5%
Kraków 6 515 zł 4,2%
Lublin 4 685 zł 1,9%
Łódź 3 597 zł -9,0%
Poznań 5 442 zł 0,7%
Szczecin 4 509 zł 0,0%
Warszawa 7 232 zł -1,3%
Wrocław 5 860 zł 6,4%

Źródło: Home Broker i Open Finance;
na podstawie transakcji przeprowadzonych przez klientów firm.

Deweloperzy nie zwalniają tempa

Deweloperzy, nie bacząc na sygnały ostrzegawcze z rynku, nadal budują na potęgę. Przez ostatnich 12 miesięcy rozpoczęli budowę największej liczby mieszkań w historii, od lat nie oddawali do użytkowania tyle mieszkań co teraz, a i liczba pozwoleń na kolejne budowy przyprawia o zawrót głowy. Nawet w okresie boomu mieszkaniowego w latach 2006-2008 nie budowano tak dużo. Ożywienie w nowych budowach trwa od połowy 2013 r. Wówczas rocznie rozpoczynano mniej niż połowę dzisiejszej liczby budów.

Rosnąca liczba pozwoleń na budowę (w ostatnich 12 mies. 106 037, czyli o 24,6 proc. więcej niż rok temu) świadczy o tym, że deweloperzy nie tracą wiary w to, że popyt utrzyma się na wysokim poziomie. Wkrótce poznamy wyniki sprzedażowe za trzeci kwartał i wiele wskazuje na to, że będą one bardzo optymistyczne.

Zalecana ostrożność

Deweloperzy notują dobre wyniki sprzedaży mimo niełatwej sytuacji na rynku kredytów hipotecznych. A niewiele wskazuje, by ta miała się zmienić. Banki mają coraz większe oczekiwania co do klientów i coraz mniej chętnie udzielają kredytów mieszkaniowych. Od 1 stycznia 2017 r. wzrośnie obowiązkowy wkład własny (choć będzie można go częściowo ubezpieczyć).

Firmy deweloperskie powinny być ostrożne, gdyż dobra passa nie będzie trwała w nieskończoność. Z jednej strony zagrożeniem dla popytu na nowe mieszkania jest sytuacja na rynku kredytowym, ale z drugiej nie bez znaczenia są działania państwa. Działania rządu mają bowiem coraz większy wpływ na rynek. Wprowadzenie podatku bankowego spowodowało skokowy wzrost marż kredytowych (o 0,3-0,5 pkt proc.), a co za tym idzie – spadek zdolności kredytowej. Obecnie wszyscy czekają na rozstrzygnięcia w sprawie kolejnego pomysłu – programu Mieszkanie Plus. Na razie wciąż znamy tylko ogólne jego założenia i nie wiadomo, w jakim zakresie utrudni on życie deweloperom.

Zagrożeniem dla rynku jest też potencjalny wzrost inflacji, który pociągnie za sobą wyższe stopy procentowe. Z jednej strony jeszcze utrudni to życie kredytobiorcom, a z drugiej przeciągnie część inwestorów znów do obligacji skarbowych i bankowych depozytów.

 

marcin_krasonMarcin Krasoń, Home Broker