Zgodnie z przewidywaniami, Mario Draghi obudził rynki, ale nie było to przebudzenie przyjemne dla posiadaczy akcji. Po chwilowej dezorientacji, zdecydowanie w dół poszły zarówno wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie, jak i indeksy amerykańskie. Z tego zamieszania obronną ręką starał się wyjść nasz rynek, jednak pod koniec dnia warszawskie byki także skapitulowały.

Deklaracja Mario Draghiego o gotowości do dalszych działań i zapowiedź oceny efektów dotychczasowych posunięć na początku przyszłego roku, początkowo zdezorientowała inwestorów, a wkrótce potem skłoniła do wyprzedaży akcji. W pierwszych minutach po rozpoczęciu konferencji szefa EBC, indeks giełdy we Frankfurcie zyskiwał przez moment niemal 1 proc., a CAC40 tyle samo tracił. Te rozbieżności zostały szybko zniwelowane, poprzez równanie w dół wartości DAX-a.

Do chwili rozpoczęcia konferencji EBC, sytuacja wyglądała niemal sielankowo, zarówno na głównych giełdach europejskich, jak i na naszym parkiecie. Po lekko optymistycznym otwarciu, gdy główne warszawskie indeksy znalazły się po 0,1 proc. powyżej poziomu ustalonego dzień wcześniej, obserwowaliśmy niewielkie wahania WIG20 w okolicy 2450 punktów i lekkie pogarszanie się nastrojów w segmencie średnich firm.

W gronie blue chips wyróżniały się papiery obu rafinerii, a szczególnie PKN Orlen, zwyżkujące momentami o ponad 4 proc. i osiągające poziom najwyższy od czerwca ubiegłego roku. To efekt wzrostu marży rafineryjnej do 6,3 dolara na baryłkę z 0,6 dolara rok wcześniej. Papiery Lotosu drożały przed południem o ponad 1,5 proc. W przypadku tej spółki marża sięga 8,29 dolarów na baryłkę, ale zwiększyła się „tylko” o 58 proc. O niemal 1,5 proc. w górę szedł też kurs walorów Synthosu, śladem innych firm chemicznych, wśród których prym wiodły zwyżkujące o 3 proc. akcje Ciechu i rosnące o 2,5 proc. papiery Grupy Azoty. WIG Paliwa i WIG Chemia były w czwartek bezkonkurencyjne, rosnąc w pierwszej połowie dnia po 1,7-1,8 proc.

Akcje surowcowo-energetycznego kwartetu, składającego się z PGE, Tauronu, KGHM i JSW, zwyżkowały wczesnym popołudniem po około 0,5 proc. Pod koniec dnia z tego grona odpadły papiery Tauronu, tracąc ponad 1 proc. oraz JSW, minimalnie tracąc na wartości. Zróżnicowana była sytuacja w gronie największych banków. Po około 1 proc. drożały walory Aliora i PKO, a papiery mBanku, BZ WBK i Pekao zniżkowały po kilka dziesiątych procent. Podobnie było w grupie pozostałych banków, gdzie obok rosnących o 1 proc. akcji Millennium, mieliśmy 1 proc. spadek walorów Banku Handlowego.

Indeksy średnich spółek radziły sobie o wiele słabiej. mWIG40, po porannej niewielkiej zwyżce, bronił się przed zejściem pod kreskę, mimo wsparcia ze strony wspomnianych już akcji Ciechu i Azotów oraz sięgającej niemal 3 proc. zwyżki notowań papierów Cyfrowego Polsatu. Ciążyły mu wyraźnie taniejące o ponad 6 proc. walory ZE PAK i spadające o prawie 3 proc. papiery Enei. Swoje dołożyły też zniżkujące po ponad 2 proc. akcje CD Projekt i Getinu. Nieco gorzej wyglądała sytuacja WIG50, który po południu spadał o 0,5 proc. Pod koniec dnia dorównywał mu już także mWIG40.

Konferencja prasowa Mario Draghiego zmieniła obraz naszego rynku, ale przez dłuższy czas nie wstrząsnęła nim aż tak bardzo, jak widać to było na parkietach we Frankfurcie i Paryżu. W końcu jednak, wobec spadków CAC40 sięgających momentami niemal 1,8 proc. oraz ponad 1 proc. w przypadku DAX-a, które w mniejszej skali przeniosły się na początkową fazę handlu na Wall Street, WIG20 zakończył dzień zniżką o 1,15 proc., WIG30 spadł o 1,02 proc., WIG o 0,85 proc., WIG50 o 0,26 proc., a WIG250 zyskał 0,07 proc. Obroty wyniosły 730 mln zł.

 

Roman Przasnyski1Roman Przasnyski