Bank Japonii naprostował rynek, uciszając plotki o prędkiej zmianie nastawienia. JPY traci, ale po nocy najbardziej wyróżnia się AUD, ściągany w dół przez spadki cen rudy żelaza. EUR drzemie w oczekiwaniu na czwartek i EBC, a uporanie się Kongresu USA z government shutdown ma zero wpływu na USD i nastroje.

Prezes Banku Japonii Kuroda wykonał swoją robotę. Bank musiał zmierzyć się z nabudowanymi w ostatnim czasie oczekiwaniami, że wkrótce podąży śladem instytucji z innych krajów i zacznie odchodzić od ekspansji monetarnej. I w jakiś dziwny sposób rynek kompletnie nie zwracał uwagi na makroekonomiczne argumenty stojące za kontynuowanie luźnej polityki. Dlatego BoJ przypomniał, że ryzyka dla inflacji przeważają po negatywnie stronie i nie należy się spieszyć z normalizacją tylko z tego powodu, że oczekiwania inflacyjne podskoczyły (ja z resztą wszędzie na świecie). BoJ nie jest jeszcze w sytuacji, kiedy może rozważać strategię wyjścia, bo cel inflacyjny pozostaje odległy. Na koniec Kuroda dodał, że luzowanie monetarne musi pozostać „silne”. Gołębi przekaz powinien zdławić presję na umocnienie JPY z większą wrażliwością waluty na apetyt na ryzyko. USD/JPY ma szanse nadgonić korelację z rynkiem długu, choć dostosowanie i wzrost do 113 raczej będzie powolnym procesem niż szybkim rajdem.

Przeszkadzającym elementem układanki pozostaje brak chęci inwestorów do kupowania USD. Rynku nie było stać nawet na odrobinę „rajdu ulgi” po ogłoszeniu końca government shutdown. W sumie, to nie ma się co dziwić. Całe zamieszanie w Kongresie tylko potwierdziło, że ta kadencja nie przyniesie imponujących sukcesów legislacyjnych, a batalia o budżet został doroczna tylko do 8 lutego. Dolara ratuje tylko to, że już sporo wycierpiał na przełomie roku i nie kopie się leżącego. Mimo to dla rozpędzenia USD/JPY może to nie wystarczyć. Do strategicznej sprzedaży jena lepszy może okazać się EUR/JPY, tylko najpierw trzeba przejść przez burzę, jaką w czwartek może zgotować prezes EBC Mario Draghi. Na razie rynek cierpliwe czeka, co dla EUR oznacza flautę w notowaniach.

Największy ruch dziś w nocy dobywa się na AUD, który traci 0,5 proc. Przyczyną są spadki cen rudy żelaza, który zalega w chińskich portach bez szans na szybkie znalezienie zastosowania. Zapasy surowca zwiększyły się 14 tydzień z rzędu, gdyż podaż surowca nie zwalnia, natomiast konsumpcja kuleje po tym, jak chińskie władze nałożyły ograniczenia na produkcję stali. AUD pozostaje w ścisłych relacjach z cenami rudy żelaza i negatywne sygnały z rynku towarowego mogą uderzyć w już dość wykupionego Aussie, który ewidentnie męczył się w ostatnich dniach z utrzymaniem ponad 0,80 USD. Większa korekta może być w grze.

 

Autor: Konrad Białas, Główny Ekonomista, DM TMS